Skip to content Skip to footer

Najtrwalsze perfumy na każdą porę roku

Wszyscy mają swoje ulubione zapachy. Każdy człowiek ma też swoje preferencje, które wiążą klasyfikację zapachów z towarzyszącymi im emocjami. Zapamiętujemy okoliczności związane z zajściem i zapach może je wyzwolić. W zależności od tego, czy były pozytywne, czy nie, zapach zostaje zakwalifikowany do jednej lub drugiej grupy.

Ikony stylu i mody

Do najczęściej wspomnianych i szanowanych jest wizerunek znanej aktorki amerykańskiej Julii Roberts. Z tą postacią wiąże się także marka perfum. Perfumy Julii Roberts są ponadczasowe. Oba elementy tej układanki, osoba aktorki i perfumy tworzą tandem najwyższej klasy.

Perfumy jak strój

Perfumy są dopełnieniem każdej kreacji. W zmieniającej się stylizacji one trwają jako stały punkt. Należy je nosić z klasą i uzupełniać właściwą modą, tak by nie tworzyć dysonansów. Lekkie toaletowe perfumy nie zawsze pasują do wieczorowej kreacji, która oszałamia swym bogactwem i nasyceniem pełnych barokowych zestawień kolorów. I odwrotnie, perfumy Julii Roberts założone do trampek mogą być wielkim wyzwaniem i tezą trudną do obrony.

Aplikacja perfum

Złotą zasadą nakładania na ciało perfum jest wybieranie punktów, gdzie skóra jest jedwabista i tworzy cieniutką oraz zwiewną strukturę. Tam krew i sploty nerwowe pulsujące pod powierzchnią rozgrzewają, propagując zapach w falach uwalniających się nut.

Jak koncert symfoniczny. Kiedy preludium wybrzmi do końca do głosu, dochodzą kolejne instrumenty. Tak nuty zapachowe perfum rozpływają się w eterze przestrzeni wprost z nadgarstków i szyi modelki. Perfumy julii roberts podlegają tym samym regułom, choć efekt, jaki tworzą, można porównać z mocą wodospadu Mosi-oa-Tunya.

Na poprawę nastroju

Perfumy swym zestawem zapachowym mogą wprowadzić każdego w dobry nastrój. Po zażyciu kilku kropel szczęścia w płynie można się poczuć jak w ogrodach Semiramidy, chociaż na dworze jesienna szaruga, a śnieg walający się po ulicach pryska spod kół samochodów brudnymi fontannami.

Trwałość zapachu

Perfumom Julii Roberts nie można odmówić mocy. Są dyskretne, a zarazem wszędobylskie. Jak sufler skryty w swej budce na scenie podpowiadają od rana do późnego wieczora same miłe wspomnienia ubrane w poezję zapachu. Zapominamy o ich obecności, bo są częścią nas samych. Delikatna mgiełka zapachu podąża za swym prekursorem krok w krok jak dobry duch.

Czy można się od nich uzależnić? Pozwolić owładnąć zmysłami i dać się zawojować. Zakochać się na zabój i do nieprzytomności. Najlepszym sposobem na przekonanie się o słuszności tych słów jest spróbowanie na własnej skórze.